Visitors 378

Poznałem Karola na plenerze w Zakopanem w marcu 2011. Wydaje się że ten z górą rok to mało, ale dziś mam wrażenie że znałem go od maleńkiego. Ostatniego dnia pleneru szliśmy przez pagórek do centrum Zakopanego. Pogoda się psuła, temperatura spadła. Moja żona wraz z Sabiną wyłuskały Karola z naszej grupki i jak dwie kwoki ubrały go w czapeczkę. Jak grzeczne dziecko poddał się zabiegowi opatulenia. I tak stał się naszym plenerowym podopiecznym.

Inaczej się patrzy mając kilkadziesiąt lat na młodego chłopca.
Mając za sobą jakiś szmat czasu w obliczu przerwanego młodego życia zamiera w tobie jakiś płomień. Chciałbyś coś uszczknąć ze swoich lat i oddać.
Tak łatwo się pisze o niemożliwym...
This gallery is empty.